Dzięki skutecznej współpracy szkoła zyskuje nowoczesny program praktyk, przedsiębiorstwo kształ...
Mała Akademia Opla to wielka przygoda.
Jest jak podróż w nieznane i poznawanie niezwykłego świata, w którym panują inne zasady, odrębne normy i standardy. Nieraz może wydarzyć się coś dziwnego albo kompletnie nieoczekiwanego. Coś, co poszerza horyzonty, daje początek wielkim pasjom
i prowadzi do spełniania marzeń.
Kiedy wyjeżdżamy z gliwickiego Opla do naszych młodszych koleżanek i kolegów z przedszkola, żeby przeprowadzić warsztaty Małej Akademii Opla, jesteśmy pewni, że dobrze się przygotowaliśmy. Przecież Vivaro zostało zapakowane zgodnie z listą potrzebnych rzeczy i sprawdzone dwa razy przez Dawida. Mirek dopilnował, żeby narzędzia były gotowe do pracy, a żadna część drewnianego samochodu nie sprawiała trudności w późniejszej budowie. Grzesiu jak zawsze tryska pozytywną energią i dobrym humorem, a Ola ma pod pachą laptopa z prezentacją, co świadczy o gotowości do zabawy z maluchami.
Dojeżdżamy na miejsce, gdzie czeka na nas 25 uśmiechniętych buzi, z oczami pełnymi zainteresowania i ciekawości. Jeszcze dojadają swoje śniadanie i dopijają herbatę. – Dzień dobry! Co tam dobrego jecie? Słuchajcie, bo ja jestem bardzo głodny. Kto się ze mną podzieli? – nawiązuje pierwszy kontakt z dziećmi Grzegorz. Bez chwili zastanowienia zgłaszają się pierwsi ochotnicy. I choć Grzesiu chętnie przysiadłby się do stolika, wie, że to nie czas na śniadanie. Musi pomóc reszcie ekipy w rozłożeniu wszystkich niezbędnych sprzętów do przeprowadzenia warsztatów. W parę minut jedna sala zamienia się w mały zakład produkcyjny, z profesjonalnym wyposażeniem stanowisk pracy, a drugie pomieszczenie w salę kinową.
– Czy wiecie skąd do was przyjechaliśmy? – bada przygotowanie dzieci do warsztatów Ola.
– Z Opla!
– A wiecie, gdzie jest Opel?
– W Zabrzu! W Tarnowskich Górach! W Bytomiu! W Gliwicach! – przekrzykują się dzieci.
Czasami dziecięca fantazja nie ma granic i pozwala typować bardziej odległe miejsca na świecie – Chiny czy Chorwację. Ale wystarczy szybkie sprecyzowanie, że fabryka, z której przyjechał zespół Opla, znajduje się w Gliwicach, a uczestnicy Małej Akademii Opla zapamiętują to w jednej sekundzie. Pozostaje jeszcze przedstawienie się przedszkolakom i rozdanie im identyfikatorów z imionami, żeby móc prowadzić swobodny dialog.
– Na naszych warsztatach musimy przestrzegać kilku zasad. Na pewno dobrze je znacie. Po pierwsze, kiedy my mówimy, to wy nas słuchacie. A kiedy wy chcecie coś powiedzieć, to my słuchamy was. Jeśli ktoś jest niegrzeczny, wyciągamy maszynkę do golenia i ścinamy włosy na krótko – żartuje Grzegorz.
– Nie wiecie tego, ale pan Grzegorz był wczoraj bardzo niegrzeczny. Dlatego pan Mirek z panem Dawidem musieli go przytrzymać, a ja ogoliłam Grzesia na łyso.– dodaje Ola
Dzieci doskonale wyczuwają, że to tylko wygłupy, które wprawiają wszystkich w doskonały nastrój. Mimo wszystko, dobrze to jeszcze wytłumaczyć, żeby długowłose roszpunki mogły oddać się zabawie, bez obawy o swoje fryzury. Jeszcze przedstawienie planu na dzisiejszą zabawę, podział na dwie grupy i warsztaty czas zacząć.
Pierwsza grupa zostaje w sali z Olą i Grzesiem na interaktywnej prezentacji na temat budowy samochodów.
– Już wiecie, skąd do was przyjechaliśmy, ale czy wiecie, jak wygląda logo Opla?
– To jest taka błyskawica. Taki piorun w kółku – chórem odpowiadają dzieci.
Żeby mówić o budowie samochodu, trzeba wyobrazić sobie, jak wygląda fabryka, poznać jej wielkość oraz liczbę budynków, w których dzieją się te wszystkie niezwykłe procesy, prowadzące do powstania auta. Czy oczywistym jest, z czego zbudowany jest samochód? Nie zawsze. Dla małych artystów jest on plastikowy, a czasem drewniany. Za to młodzi inżynierowie z grupy od razu obalają te teorie i tłumaczą kolegom, że auto zrobione jest z metalu. Jednak są i bardziej wnikliwi badacze materiałów, potrafiący dokładnie sprecyzować, że jest to stal.
Wyzwaniem dla nas, jako prowadzących warsztaty, jest wytłumaczenie przedszkolakom w ciekawy i przystępny sposób, na czym polegają poszczególne procesy. Dlatego odwołujemy się do tego, co maluchy znają. Na przykład tłoczenie metalowych paneli, można porównać do robienia ciasteczek. W jednym i drugim przypadku trzeba użyć odpowiednich form i siły, by wykroić pożądany kształt. Trafne analogie pozwalają zainteresować dzieci rozmowami o samochodach oraz przekazać w przyjemnej formie skomplikowane etapy budowy pojazdu. Dzięki temu maluchy chętnie poruszają wiele wątków i zadają sporo pytań. Zdarza się, że znalezienie prostej odpowiedzi na niektóre z nich bywa nie lada gimnastyką dla umysłu.
Teoria to jedno. Druga sprawa to praktyka – połączenie zabawy i pracy zespołowej przy układaniu mega puzzli Astry V generacji. Podsumowują one każdy omówiony etap produkcji. Reguły są proste – sukces w zbudowaniu samochodu zagwarantuje nam tylko współpraca. Każde dziecko dostaje jeden puzzel, a na czas składania auta zostaje wybrany kierownik zmiany. Jego zadaniem jest zarządzanie, jaka część powinna zostać włożona do samochodu w danym czasie. Kierownik musi także zadbać o jakość samochodu, czyli kontrolować, czy wszystko jest na właściwym miejscu i pomagać koleżankom oraz kolegom w razie trudności. Oczywiście sam też może poprosić o pomoc grupy, kiedy nie wie, jak poradzić sobie z problemem.
Kiedy jedna połowa grupy dyskutuje o motoryzacji, druga jest już po szybkim szkoleniu dotyczącym zasadach bezpiecznej pracy. Dzieci, podzielone na dwa mniejsze zespoły, pod okiem Mirka i Dawida kombinują przy swoich stanowiskach, jak z rozłożonych na stole części zbudować samochód. A to nie lada wyzwanie, ponieważ części jest mnóstwo, mają przeróżne kształty i rozmaite otwory. Wtedy z pomocą przychodzi instrukcja budowy pojazdu. Podobna do tych, które można spotkać w fabryce, tylko w prostszej formie.
Przedszkolaki w pełnym skupieniu, z zaangażowaniem i radością oddają się pracy złożenia dwóch modeli samochodów. Z każą minutą dwa modele samochodów coraz bardziej przypominają końcowy produkt. Nie ma się czemu dziwić, że poruszenie przy tym jest tak duże. Chyba każdy pamięta, jak w wieku kilku lat zbudował pierwszą tekturową konstrukcję, pełniącą funkcję rakiety, domu czy zamku. Te doświadczenia, kończące się sukcesem, dawały olbrzymią i szczerą frajdę. Natomiast trudności w budowie mobilizowały do wytrwałości oraz rozbudzały kreatywność w udoskonalaniu konstrukcji. Wśród przedszkolaków już dziś widać przyszłych inżynierów, konstruktorów, mechaników, kierowników, świetnych specjalistów. Są oni żywo zainteresowani prowadzonymi pracami i wykazują niebywałe zdolności, powodując zdumienie na twarzach ekipy z Opla.
Po godzinie zajęć w dwóch mniejszych grupach następuje zmiana. Tak, by każde dziecko mogło wziąć pełen udział w warsztatach. Grupa, która budowała samochody, zapoznaje się z procesem budowy aut w gliwickim zakładzie, a ta, która zgłębiła już tę wiedzę, idzie spróbować swoich sił w praktyce. Na koniec przychodzi czas na podsumowanie warsztatów.
– Panie Mirku, Panie Dawidzie, jak się sprawowali? Byli grzeczni? – pyta Grzegorz.
– Tak – zgodnie odpowiadają koledzy. – Byli bardzo grzeczni – dodaj Mirek.
– A potraficie zbudować taki samochód? – pokazuje na drewniany model, zwracając się do dzieci Ola.
– Tak! Proszę pani, a ten samochód ma światełka! A w tym samochodzie zamontowałem koło! Proszę pani, do tego nawet mieści się moja maskotka! – przekrzykują się dzieciaki.
– Chcielibyście takie samochody?
Odpowiedź jest oczywista i bardzo głośna – tak! Nie pozostaje nam nic innego, jak zostawić samochody,
z zastrzeżeniem, że muszą o nie dbać. W końcu dzieci same je zbudowały i zasłużyły na taki prezent. Na tym jednak nie koniec. Każde uczestnik warsztatów dostaje certyfikat potwierdzający ukończenie szkolenia z zakresu budowy samochodów i tytuł Młodszego Montażysty, a taki dokument to bardzo poważana sprawa. Na plecy jeszcze żółte worki z zebrą, która przypomina: „Uważaj na pasach!”, a w nim odblask, który pomoże w zachowaniu bezpieczeństwa. Dodatkowo dzieci dostają książeczkę, napisaną specjalnie z myślą o nich – „Dzieci pytają, eksperci Opla odpowiadają”. Warsztaty zakończone i można przygotowywać się do spotkania z kolejną grupą.
OBEJRZYJ, JAK WYGLĄDAŁY WARSZTATY
Dzięki skutecznej współpracy szkoła zyskuje nowoczesny program praktyk, przedsiębiorstwo kształ...
Kształcenie zawodowe nie jest już tylko udziałem szkół. Przejmując formę kształcenia z innych k...
Cały koncern Polipol jest zaangażowany w kształcenie zawodowe, dlatego też firma Leopol Meble P...
Dostostuj ustawienia